-No,no,no witaj Paris, jak się czujesz? - powiedział z szyderczym uśmiechem
-Lepiej od Ciebie, nie sądzisz?
-Wiesz co mogę sądzić o Tobie? Że jesteś totalnym zerem w oczach innych w tej szkole- W tym momencie przegiął. Ok, może se myśleć o mnie co chce ale na pewno nie jestem zerem.
-Jeszcze zobaczymy, kto z kogo się będzie śmiał Justin. Nawet nie wiesz do czego jestem zdolna. Myślisz, że nie mam znajomych?
-Ktoś taki jak ty ma w ogóle znajomych? Pf, rozśmieszasz mnie Paris.
-Jeszcze się zdziwisz, Bieber.- Chłopak obrócił się, nie dodając nic więcej. Widziałam tylko, że śmiał się pod nosem i robił coś nudnego zapewne na swoim telefonie. Spojrzałam na zegarek 14;59, jeszcze minuta, mała minutka..Dryń Dryń. O tak! To mi się podoba. Natychmiast wstałam z ławki, wzięłam torbę i wyszłam z sali, żegnając się z nauczycielem. W trakcie drogi minęłam kilku kolesi z grupy Justina, którzy patrzeli się na mnie szyderczym uśmiechem jakbym im coś zrobiła. Wyjęłam kurtkę z szafki, i już miałam wychodzić kiedy nagle dostałam dużą kulą śniegu w twarz. Nie zdążyłam obmyć śniegu kiedy poczułam kolejne dwa uderzenia, a później gromadę śmiechu. Obok chłopców stała dziewczyna która wszystko nagrywała. Super, nie ma co. Bieber podszedł do mnie i się uśmiechnął.
- 2:0, można z Tobą wygrać nawet głupią kulką śniegu. Naprawdę myślałaś, że mnie pokonasz?
Nie odpowiadając po prostu udałam się w stronę parkingu gdzie czekała na mnie mama. Dobra okej, może ma rację, że z nim nie wygram w chwili obecnej, ale kto wie może los sprawi, że w końcu ten palant przegra i to ja będę stała z szyderczym uśmiechem, i górowała nad nim.
-Wiesz co mogę sądzić o Tobie? Że jesteś totalnym zerem w oczach innych w tej szkole- W tym momencie przegiął. Ok, może se myśleć o mnie co chce ale na pewno nie jestem zerem.
-Jeszcze zobaczymy, kto z kogo się będzie śmiał Justin. Nawet nie wiesz do czego jestem zdolna. Myślisz, że nie mam znajomych?
-Ktoś taki jak ty ma w ogóle znajomych? Pf, rozśmieszasz mnie Paris.
-Jeszcze się zdziwisz, Bieber.- Chłopak obrócił się, nie dodając nic więcej. Widziałam tylko, że śmiał się pod nosem i robił coś nudnego zapewne na swoim telefonie. Spojrzałam na zegarek 14;59, jeszcze minuta, mała minutka..Dryń Dryń. O tak! To mi się podoba. Natychmiast wstałam z ławki, wzięłam torbę i wyszłam z sali, żegnając się z nauczycielem. W trakcie drogi minęłam kilku kolesi z grupy Justina, którzy patrzeli się na mnie szyderczym uśmiechem jakbym im coś zrobiła. Wyjęłam kurtkę z szafki, i już miałam wychodzić kiedy nagle dostałam dużą kulą śniegu w twarz. Nie zdążyłam obmyć śniegu kiedy poczułam kolejne dwa uderzenia, a później gromadę śmiechu. Obok chłopców stała dziewczyna która wszystko nagrywała. Super, nie ma co. Bieber podszedł do mnie i się uśmiechnął.
- 2:0, można z Tobą wygrać nawet głupią kulką śniegu. Naprawdę myślałaś, że mnie pokonasz?
Nie odpowiadając po prostu udałam się w stronę parkingu gdzie czekała na mnie mama. Dobra okej, może ma rację, że z nim nie wygram w chwili obecnej, ale kto wie może los sprawi, że w końcu ten palant przegra i to ja będę stała z szyderczym uśmiechem, i górowała nad nim.
***
-Jasmine, po prostu nie uwierzysz co ten palant zrobił dzisiaj po szkole!-krzyknęłam oburzona do słuchawki telefonu
-Opowiadaj!
-Nie dość, że musiałam odbywać z nim karę, to później dostałam w twarz śniegiem, a jakaś laska to nagrała, dupek.
-Paris, dupek czy nie dupek musisz stwierdzić, że jest seksowny.- zachichotała
-Błagam Cię, on? Już wolę Harrego z 2D
-Paris..?
-Dobra, dobra może przesadziłam, ale co w nim jest seksownego?
-Wszystko! Dziewczyno, wszystko.
Justin POV
-Stary! Jesteś zajebisty! Zniszczyć tak laskę!- Jay cały szalał, ciąglę klepiąc mnie w ramię.
-Bez przesady, to tylko głupia gra.
-I tak jesteś super!
Jezu, denerwuje mnie to wszystko. Ok, na początku było śmiesznie ale szczerze mówiąc ta laska mnie kręci. Wyjąłem słuchawki z kieszeni, i udałem się w stronę domu. Chwilę później byłem już na miejscu. Kiedy wszedłem do kuchni poczułem zapach naleśników, Boże jak ja je uwielbiam.
-Cześć mamo- nachyliłem się nad nią, dając jej buziaka.
-Cześć synu, jak minął dzień w szkole?
-Nic nowego, jak zwykle mamo. Gdzie tata?
-Poszedł na trening. -westchnęła.
-Znowu wciąga się w to gówno?
-Justin, słownictwo. Poza tym to tylko zwykły trening.
-Cokolwiek.- odstawiłem talerz, i udałem się do swojego pokoju. Wyjąłem z kieszeni papierosa i włożyłem do ust, szukając zapalniczki. Kiedy w konću znalazłem, podpaliłem i momentalnie ogarnęło mnie znane uczucie. Totalny relaks. Muszę dowiedzieć się gdzie mieszka ta dziewczyna i ją przeprosić. W końcu muszę jakoś ją zdobyć.
-Mamo, mamo- krzyknąłem zbiegając po schodach.
-Coś się stało synu?- wybiegła z salonu
-Chciałem spytać, czy wiesz gdzie mieszka rodzina Beckerów?
-Tak, dwie ulice stąd, dlaczego pytasz?
-Em, muszę zanieść Paris projekt.
-No dobrze, tylko wróć niedługo.
-Obiecuję.- Projekt, serio ona w to wierzy? no trudno. Ubrałem się najszybciej jak umiałem, i wyszedłem z domu. Było cholernie zimno, więc postanowiłem się przebiec. Po jakiś 20 minutach byłem na miejscu. Poprawiłem włosy, i zadzwoniłem do drzwi. Usłyszałem dźwięk przekręcanego zamka. Szczerze? Ogarnął mnie strach. Otworzyła mi ona. Kiedy mnie zobaczyła, mogłem zauważyć wielki grymas na jej twarzy.
-Co ty tu robisz Justin?
---------------------------------
Hej, hej, hej. Rozdział drugi. I jak wam sie podoba? Przepraszam za błędy, pisany na telefonie :/
Wyraźcie opinie w komentarzu i do nastepnego :D
Już chcę 3 rozdział *.* Justin jest taki aww *o*
OdpowiedzUsuńŚwietny! Wreszcie, Justin przyznał się przed samym sobą do tego,mżawka coś czuje do Paris <3 On jest taki kochany, a w stosunku do niej taki oschły chociaż mam wrazenie że od następnego to sie moze troche zmienic. Jestem strasznie ciekawa jakie masz dalsze plany na to opowiadanie. Może male Bieberki *.* hahaha okej, tak se tylko mowie.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, czekam na nn. Weny ;*
http://whatever-will-happen-we-r-4ever.blogspot.com
że* przepraszam, ale słowniki haha ;)
UsuńMam nadzieję, że Paris się odegra ;) świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny <333
OdpowiedzUsuńŚwietne! *u* Czekam na kolejny hah :D Ciekawe czy Paris mu wybaczy...albo Justin stchórzy i w ogóle jej nie przeprosi...xD Weny życzę ♥
OdpowiedzUsuńCudownyy <3
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie :*
http://new-life-for-us-baby.blogspot.ie
Jeju misia cudowny :-* kocham Cię i to jak piszesz. Sorki że nie wcześniej. Idę czytać next
OdpowiedzUsuń@agusia5757