niedziela, 7 grudnia 2014

Rozdział 1

-Paris, Paris wstawaj już 7-słyszałam moją mamę jak szła do mnie po schodach
-Dobrze, jeszcze chwilę mamo!-odkrzyknęłam po czym cała owinęłam się w kołdrę próbując zasnąć choć na kilka minut
-Paris, ubieraj się, bo zaśpisz
-Dobra, dobra już wstaję
Zrzuciłam z siebie ciepłą kołdrę, i udałam się w stronę garderoby. Codzienny dylemat w co się ubrać, lecz dzisiaj było jeszcze gorzej bo spadł śnieg. Nienawidzę zimna. Wzięłam pierwszą lepszą parę spodni, bluzę i poszłam się ubrać. Spojrzałam w lustro - błąd. Wyglądam dzisiaj jak gówno, kolejna prawie nieprzespana noc. Wzięłam szczotkę i rozczesałam moje kręcone włosy, nałożyłam na usta trochę truskawkowego błyszczyku a rzęsy musnęłam tuszem. Kiedy stwierdziłam, że nie wyglądam aż tak źle wyszłam z toalety, i udałam się do kuchni gdzie siedziała już cała moja rodzina w komplecie.
-Dzień dobry słonko, jak się spało? - spytał tata, dając mi buziaka w policzek
-Nie za dobrze tato, znów nie mogłam zasnąć
-Jacob, musimy umówić Paris do lekarza- powiedziała stanowczym tonem moja mama
-Jak sobie życzysz Annie
Kiedy moja rodzina, wciąż przeprowadzała jakąś konwersację dotyczącą mojej osoby, zdążyłam się ubrać i oznajmić, że jestem gotowa. Szkoda tylko, że nikt nie zauważył jak stałam tam całkiem dobrą chwilę. Zaczęło mnie to irytować, więc już miałam zamiar wychodzić kiedy nagle moja siostra upomniała się o szkołę, i mogłam zaoszczędzić sobie dobrych 40 minut piechotą. Usiadłam z tyłu, nie miałam zamiaru tego ranka słuchać nikogo innego, ponieważ nie czułam się na siłach. Założyłam słuchawki i odpłynęłam w świat własnej wyobraźni.
                                                                       ***
-Miłego dnia w szkole, córeczki- powiedział nadzwyczaj radosny tato
-Dzięki tato- odpowiedziałam, bardziej oschle niż chciałam. Wiem, że uraziło to mojego tatę lecz wspominałam, że nie mam na nic siły.
-Ej, Paris stój- obróciłam się i zauważyłam siostrę biegnącą w moim kierunku- Co się dzieje?
-Nic takiego, po prostu źle się czuje.
-Na pewno?
-Tak, wybacz idę na zajęcia
-No dobra, widzimy się po szkole.
Weszłam do budynku, i poczułam ciepło które ogarniało powoli moje ciało. No w końcu, uwielbiam ciepło. Udałam się w stronę mojej szafki, zaraz gdzie ja dałam ten kluczyk. Zaczęłam szukać go w torebce, więc nie zwracałam uwagi jak idę. Nagle poczułam uderzenie, i upadłam na ziemie.
-Ej! Uważaj jak chodzisz! - spojrzałam się na górę, gdzie stał chłopak wyższy ode mnie o jakieś 20 cm.
-Dobra, sorry nie chciałam.
-Mam taką nadzieję, a teraz wstawaj, przecież nie będziesz tu cały czas siedzieć, nie? - powiedział podając mi dłoń
-Dzięki, i jeszcze raz przepraszam- wstałam otrzepując swoje spodnie. Obróciłam się jeszcze raz w kierunku chłopaka, który teraz najwidoczniej śmiał się ze mnie, ze swoimi kumplami. Dupek.
Wyjęłam plan z torby, ponieważ zmieniono nam go w grudniu. Kto zmienia plany w grudniu? Totalny bezsens. Sala 204, biologia z Panem Richardsem. Boże jak ja go nienawidzę, i myślę że z wzajemnością. Zanim doszłam z samego dołu na górę, zdążył zadzwonić dzwonek. Super jeszcze spóźniam się na jego lekcje. Po chwili dotarłam do sali.
-Dzień dobry panie Richards, przepraszam za spóźnienie.
-Dlaczego się spóźniłaś?
-Zaspałam
-Do..- już miał dokańczać kiedy nagle jakiś uczeń przerwał mu wypowiedź.
-Zaspałaś? A myślałem, że we mnie wjebałaś, bo nie wiedziałaś jak idziesz sieroto.- zaczął się śmiać, po czym dołączyło do niego kilka osób.
-Zamknij się dupku.
-Bieber, zostajesz na dodatkowych zajęciach  razem z panną Becker, a teraz Paris proszę Cię usiądź na swoje miejsce.
Super, nie dość, że się spóźniłam,to jeszcze zostałam ośmieszona przez jakiegoś nowego typa z naszej klasy. Idealny początek dnia. Usiadłam do Jasmine, a ona się tylko uśmiechnęła.
-O co Ci chodzi Jasmine?
-Mmm czyżby nowy przystojniak Justin Bieber miał zostać z grzeczną uczennicą Paris Becker w kozie?
-Och zamknij się- obie zaczęłyśmy się śmiać. A więc ma na imię Justin. No dobrze panie Bieber, jeszcze się przekonamy kto z kogo będzie się śmiał.
--------------------------------------------------------------------
Ta dam, pierwszy rozdział. Krótki wiem, następny będzie dłuższy :D


11 komentarzy:

  1. Chciałam znaleźć coś fajnego do czytania na zimę i znalazłam!
    Rozdział wcale nie jest aż taki krotki, rozumiem ma się szkołę i te sprawy. Bardzo fajnie napisane, łatwo się czyta i przyjemnie. Kocham Jusina w roli badboy'a i chce wiecej :) Z kolei czytałam prolog i chyba będzie tu wątek opiekuńczego Justina <3 Czekam na następny, świetnie piszesz ;) Jak możesz to mnie informuj na Twitterze @polishkidrauhll a jeśli nie to na moim blogu jest podany ASK <3
    http://whatever-will-happen-we-r-4ever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojejku dziękuję! :)
      Wpadnę na twojego bloga, i będę cię informować na twitterze:)
      miło z twojej strony że skomentowałaś:)
      miłego wieczoru życzę :)

      Usuń
  2. ja nie umiem pisać ale ty dobrze o tym wiesz więc kom będzie krótki xd
    to jest kurwa zajebiste ja chcę next
    Jus <3 <3
    napewno będzie zajebiście
    czekam na next <3
    jak ci sie chce to możesz mnie informować na tt albo fb
    @agusia5757

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie, czekam na następny rozdział :)
    A i wpierdol jak przestaniesz ten blog prowadzic xd

    OdpowiedzUsuń
  4. ja nie umiem pisać ale ty dobrze o tym wiesz więc kom będzie krótki xd
    to jest kurwa zajebiste ja chcę next
    Jus <3 <3
    napewno będzie zajebiście
    czekam na next <3
    jak ci sie chce to możesz mnie informować na tt albo fb

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog :) Już się w nim zakochałam :) Kiedy nowy? Nie mogę się doczekać ;) Błagam dodawaj szybko!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku kiedy nn? ������

    OdpowiedzUsuń
  7. Aww *.* Pisz dalej ja czekam na drugi rozdział *o* Zajebiste <3 / Dosia :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawaj drugi! ♡♥

    OdpowiedzUsuń